wtorek, 21 kwietnia 2009

Partowie vs Rzym imperialny (cz.3)

Tura 4

W turze 4 rozpoczęły się walki, które miały rozstrzygnąć bitwę
Rzymska auxilia zaatakowała z inicjatywy partyjskich łuczników w centrum, wspartych przez milicję.

W efekcie zdjęła im 1 stand, ale sama także straciła 1. Po przegranej walce musiała się cofnąć, a dla odmiany natarli Partowie
W kolejnej fazie walki łucznicy tracac kolejny stand zdjęli 2 stand auxilii, a od boku na niedobitki uderzyła milicja.
Najciekawsze, że auxilia przeżyła, wykańczając łuczników i wycofując się.
Rzymianie stracili jednak inicjatywę w centrum.


Na prawym skrzydle Rzymianie próbowali zastawić pułapkę na kolejnych konnych łuczników. Jeden legion obszedł ich przez las mając blokować drogę odwrotu. Problem w tym że było to wszystko co byli w stanie zrobić w tej turze legioniści i w efekcie znaleźli się naprzeciw 5 oddziałów konnych łuczników (15 kości ostrzału).
Gdyby nie fakt, że chronił ich las i moje marne rzuty straciliby więcej niż tylko 1 stand. Zostali jednak zmieszani.

Partyjskiemu dowódcy udało się też ściągnąć do tyłu najbardziej wysunięty oddział, który Rzymianie wcześniej próbowali otoczyć.

Widać było, że na tym skrzydle wiele się już nie wydarzy

Na drugim skrzydle rzymska jazda stała, podobnie jak oddziały strzeleckie. Skorpiony i onager ostrzelały centrum partyjskiej piechoty, niszcząc 1 stand skirmisherów i mieszając ich.

Na prawym skrzydle partyjskim do ataku ruszyli katafrakci, natomiast konni łucznicy ostrzelali jazdę ekwitów, mieszając ja ale nie zadając strat.

Tura 5



Gra zbliżała się już do końca. Konni łucznicy na prawym skrzydle Partów wykonali manewr i niemal otoczyli jazdę celtycką. Nie ponosząc strat zabili 2 standy.


Ostatni przeżył niewiele dłużej.

W centrum kolejny ostrzał onagera i skorpionów niszczy stand partyjskich skirmisherów.

Na prawym skrzydle katafrakci zbliazają się do jazdy ekwitów

Tura 6


W turze szóstej miała miejsce tylko jedna walka. Rzymscy łucznicy zaszli od boku oddział katafraktów i rozbili go, aby zaraz potem zostać rozdeptani przez kolejną grupę katafraktów.

Nie udało się zaszarżować na resztki rzymskiej jazdy i dobić je.

Bitwa okazała się remisem z bardzo małym wskazaniem na Rzymian (gdyby nie strata katafraktów byłaby remisem z niewielkim wskazaniem na Partów).

Straty

Rzym: 1 cała jazda celtycka, 1 łucznicy, połowa weteranów, połowa auxilii

Partowie: 1 konni łucznicy, łucznicy, katafrakci, połowa skirmisherów.


Podsumowując straty obu stron niewielkie. Na prawym skrzydle lepsza sytuacja Partów, którzy zdobyli sporo terenu. Na skrzydle lewym i w centrum impas.

Konni łucznicy okazali sie nadspodziewanie odporni na szarże. Pamietałem też po poprzednich grach, aby oszczędzać ich, uważając na trudny teren blokujący odwrót. Na lewym skrzydle toczyli de facto samodzielną bitwę z legionami, która pozostała nierozstrzygnięta. Nieuwaga z katafraktami kosztowała mnie utratę na samym końcu najcenniejszego oddziału. Tania piechota Partów przydała się jako zapchajdziura. Jej ewentualna strata też nie byłaby dotkliwa punktowo.

Rozmawiając z Kryptonem doszliśmy do wniosku, że system sprawia, że armie skirmishujące jesli nie walczą w trudnym terenie to armie najczęściej remisujące - trudno zadać im wielką klęskę, ale i one opierając się na strzelaniu nie są w stanie szybko złamać zwłaszcza opancerzonego przeciwnika.

Partowie vs Rzym imperialny (cz.2)

Linia Partów przed bitwą. Na lewym skrzydle 6 oddziałów konnych łuczników, którzy mieli za zadanie związać i zmusić do manewrowania rzymskie legiony. W środku piechota, początkowo miała wejść w teren zabudowany, który sie przed nią znajdował. Plan ten został zmodyfikowany w toku walki, co okazało się korzystne, ale nie uprzedzam wydarzeń.
Na prawym skrzydle, pod dowództwem głównodowodzącego wszyscy katafrakci. Dalej trzy oddziały konnych łuczników, których celem dla odmiany była rzymska jazda.

Linia Rzymian przed bitwą - na prawym skrzydle legiony, obok nich skirmisherzy, w centrum auxilia i weterani, dalej cała artyleria i łucznicy, a na końcu jazda.
Krypton przyjął jedyny chyba plan dający Rzymianom szansę w walce z armią kawaleryjską - wykorzystanie trudnego terenu do blokowania przeciwnika i nacierania na niego. Stąd legiony stanęły przed lasem i to w tym miejscu koncentrowały się główne walki

Tura1
Wygrałem rzut na inicjatywę i zdecydowałem, że zaczynają Partowie

W pierwszej turze do przodu ruszyli konni łucznicy na obu skrzydłach i piechota w centrum. Nie udało się wydać rozkazu katafraktom


Prawe skrzydło Rzymian nie ruszyło się z miejsca. Tak samo wszystkie oddziały strzeleckie. Do przodu ruszyło centrum, a i jemu udało się wykonać tylko jeden rozkaz ruchu naprzód. Pechowa tura dla Rzymian.

Tura2

Istniała szansa podjechania do legionów na lewym skrzydle to dałoby Partom dużą przewagę i możliwość ostrzelania ich już w następnej turze. Niestety tym razem pecha mieli Partowie


Lewe skrzydło i centrum stało. Jedyny sukces na prawym skrzydle. Trzy oddziały konnych łuczników zajechały z boku jazdę rzymską. W wyniku ostrzału padł jeden stand jazdy ekwitów.

Tymczasem Rzymianie podciągnęli do przodu legiony na prawym skrzydle uniemożliwiając objechanie ich. Rzymskie centrum weszło do lasu. Jazda i oddziały strzeleckie stały.

Tura 3


Na lewym skrzydle nie udało się ruszyć konnych łuczników. W centrum piechota skręciła w kierunku lasu i do przodu ruszyli katafrakci. Na skrzydle prawym konni łucznicy przesunęli się aby kontynuować ostrzał jazdy
W fazie ostrzału udało się zdjąć jeden stand legionu i zmieszać jeden z legionów rzymskiego prawego skrzydła, co było o tyle istotne, że nie mógł on w związku z tym zaatakować konnych łuczników. Na prawym skrzydle ostrzał całkowicie nieskuteczny - 5 trafień w jazdę, ale i 5 save'ów Kryptona.


Rzymscy weterani zaatakowali z inicjatywy dwa oddziały konnych łuczników. Oba ostrzelały szarżujących, niszcząc jeden stand. Jeden oddział odskoczył, drugi nie mógł, ponieważ miał za sobą inne legiony. Doszło wiec do walki wręcz. Wynik też był ciekawy. Rzymianie powinni roznieść konnych łuczników, tymczasem aby ich zniszczyć, stracili drugi stand.

Na lewym skrzydle do walki ruszyła rzymska jazda. Celtowie zajechali z tyłu konnych łuczników, a dwa oddziały ekwitów uderzyły na nich. Krypton zaczął zastawiać pułapkę aby konni łucznicy nie mogli się wycofać.
Jeden z szarżujących oddziałów stracił w wyniku ostrzału stand. Wynik walki był niezbyt korzystny dla rzymian. Zniszczyli tylko jeden stand konnych łuczników. W wyniku remisu obie strony wycofały się.

Partowie vs Rzym imperialny (cz.1)

Ponownie rozegraliśmy z Kryptonem bitwę Partowie - Rzym Imperialny.
Tym razem zamieszczam szerszy raport bitewny ze zdjęciami

Obie armie na ok. 1200 pkt. czyli standardowa wielkość turniejowa

Partowie


Cała armia - na pierwszym planie 9 oddziałów konnych łuczników i ich dowódca, dalej cała piechota w postaci łuczników, skirmisherów i dwóch oddziałów milicji, najdalej trzy oddziały katafraktów i głównodowodzący.

Katafrakci i jeden z dowódców


Piechota - w armii Partów odgrywająca minimalną rolę i bardzo słaba, ale jak pokazała rozgrywka bywa przydatna.


Konni łucznicy w pełnej okazałości


Rzym imperialny
Legiony, auxilia, na pierwszym planie skorpiony (lekka artyleria) i dowódcy


Cała rzymska jazda 1 x Celtowi i 2 x jazda ekwitów


Skirmisherzy i dwa oddziały łuczników (przepraszam za marną jakość zdjęcia)


Onager (ciężka artyleria)

C.D.N.


czwartek, 16 kwietnia 2009

Trakowie - tym razem piechota



W święta wprawdzie nie miałem czasu na malowanie, ale znalazłem jeszcze nieco zdjęć efektów ostatniego weekendu malarsko fotograficznego.

Tym razem kolejny, drugi już, oddział średniej piechoty trackiej z rhomphaiami (typowymi dla Traków zakrzywionymi mieczami). Podobnie jak pierwszy, tak i ten oddział składa się ze zhellenizowanych Traków z wyposażeniem zapożyczonym w dużej mierze od Greków.

O ile peltasci byli używani jako lekka piechota unikająca walki wręcz, o tyle tych panów można porównać do walca mającego przetoczyć się po przeciwniku.

Moja tracka armia powoli nabiera kształtu. Piechota jest już niemal gotowa (trzy oddziały peltastów, dwa średniej piechoty i jeden procarzy). Do zrobienia pozostaje jedna średnia piechota i ofensywni włócznicy (umilający, a w zasadzie skracający życie wrogiej jeździe). Następna na warsztacie znajdzie się lekka jazda i konni łucznicy (jako fan Partów nie mogę sobie darować dołączenia też do armii Traków odpowiedniej liczby moich ulubionych jednostek).


piątek, 10 kwietnia 2009

Raport: Partowie vs Rzym imperialny

Rozegraliśmy wczoraj z Kryptonem z Wargamera bitwę. Obie strony ok 1380 pkt.

Rzym imperialny:
4x legion
1x veteran legion
4 x auxilia
2 x skirmisherzy
2 x łucznicy
1 x skorpiony
1 x onager
2 x jazda ekwitów
1 x jazda celtycka (skirmish)
Generał i 2 legatów

Partowie:
9 x konni łucznicy (skirmish)
1 x skirmish
1 x milicja
1 x łucznicy
1 x jazda na wielbładach (skirmish)
1 x jazda na wielbłądach (pancerna)
3 x katafrakci
generał i 2 dowódców

Przygotuję jeszcze szerszy raport więc na razie skrótowo:

Rzym rozstawił jazdę i łuczników na lewym skrzydle. W centrum stanęły 2 legiony i auxilia oraz weterani, przed nimi skirmisherzy oraz onager i skorpiony. Na prawym skrzydle 2 legiony i auxilia

Partowie - na lewym skrzydle 4 x konni łucznicy
W centrum katafrakci i cała piechota
Na prawym skrzydle 5 x konni łucznicy, a w rezerwie wielbłady

Bitwę zacząłem od podjechania do wroga na lewym skrzydle konnymi łucznikami, którzy zaczęli ostrzeliwać jego jazdę. Na prawym skrzydle 2 grupy konnych łuczników ostrzelały skirmisherów, którzy ruszyli do przodu osłaniając 2 legiony i 2 auxilie.
2 standy skirmisherów zginęły w tym ostrzale.
Rzymska jazda przez większość czasu stała i na lewym skrzydle konnym młucznikom udało się związać 2 oddziały jazdy, jazdę celtycką, 2 oddziały łuczników, onager i skorpiony. Gdyby nie słabe rzuty udałoby się też im zadać wrogowi wieksze straty. Sami też jednak okazali się w miarę odporni i w czasie całej gry stracili jeden pełny oddział, a drugi w połowie.

Na prawym skrzydle legiony weszły do lasu, ale ostrzał zdołał osłabić 2 z nich. Jednoczesnie wielbłądy najwyraźniej nie chciały włączyć się do walki i tym razem do końca pozostały w rezerwie.
Ostatecznie jazda celrycka, która wyrwała się z prawego skrzydła Rzymian przegalopowała na lewe i uderzyła na konnuych łuczników, tracąc przy tym jednak 2 standy od ostrzału. Do związanych walką dołaczył jeszcze legion i auxilia. W wyniku tego padły 3 oddziały konnych łuczników. Zginęła też sama jazda celtycka.

Najciekawiej rozwinęła się sytuacja w centrum. Weterani, wsparci przez legion zmietli moją piechotę - łuczników i milicję i znaleźli się na tyłach mojej armii. Na szczęście katafraktom udało się zawrócić i roznieść oba rzymskie oddziały.

W ostatniej turze Rzymianie dopadli jeden oddział katafraktów, który pozostał w tyle i go zniszczyli.

Straty:
Rzym - veteran legion, 1 legion w całości, jazda celtycka, 2 x pół legionu, pół skirmisherów
Partowie - 4 x konni łucznicy, skirmisherzy, milicja, łucznicy, katafrakci

Po podliczeniu punktów okazało się, że mamy remis z przewagą Rzymian.
Dobra równorzędna gra, w której obie strony mogły w pewnym momencie wykonać zwycięskie ruchy, ale im nie wyszło. Konni łucznicy ponownie okazali się dobrymi przeszkadzaczami. Gdyby na początku udało im się wybić jazdę celtycką Rzymianie nie mieliby jednostki zdolnej ich dopaść.
Krypton bardzo umiejętnie manewrował, a przy tym w krytycznych momentach zdawał testy dowodzenia (w końcu to Rzym).
Katafrakci po raz kolejny okazali się potężni. Zmietli najsilniejsze oddziały wroga bez strat własnych (save na 4+ się przydaje).

wtorek, 7 kwietnia 2009

Peltaści C.D.


Druga grupa trackich peltastów (pierwszą można obejrzeć w jednym z wcześniejszych postów) - lekkiej piechoty. Wynik weekendowego malowania i fotografowania.

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Tracki dowódca



Tracka armia coraz bardziej nabiera kształtu. Przez weekend przysiadłem do malowania, czego efektem jest ten dowódca (Troop Commander). W systemie Field of Glory jest to najniższy rangą rodzaj dowódcy, ale bardzo przydatny do wzmacniania oddziałów w walce wręcz.

Figurki oczywiście Xystona. Tym razem dowódca pochodzi z północnych, górskich plemion. Jego zbroja i strój są typowo scytyjskie, ponieważ na północy Tracji bardzo widoczne były wpływy kulturowe tego koczowniczego ludu. Trakowie prowadzili z nim czasem wojny, ale przede wszystkim handlowali.

W armiach królestwa Ordysjańskiego z południowej Tracji (a taką własnie przygotowuję) przedstawiciele północnych plemion często słuzyli jako najemnicy. Nie oznaczało to wcale jednak aby uznawali oni jakąkolwiek władzę królewską. Władcy po prostu ich zatrudniali.



Obstawa dowódcy to zaprawieni w bojach traccy górale z tradycyjnymi zakrzywionymi mieczami - rhomphaiami. Zdecydowanie typ ludzi, którzy szukają walki i których raczej nie chciałoby się spotkać podczas górskich podróży.