sobota, 21 listopada 2009

Kynoskefalaj - podsumowanie

Rozgrywka była bardzo wyrównana. Pokazała zalety i wady różnych rodzajów wojsk, a także pewną abstrakcyjność zasad WA.

Przede wszystkim widać było zbyt szybkie zadawanie strat i decydujący charakter starć. W tego typu bitwie falanga i legiony powinny przez większość czasu się wzajemnie przepychać. Warmaster jest natomiast oparty na mechanice pozwalającej bardzo szybko rozstrzygać walki wręcz.
Takiego zdecydowania zabrakło jednak przy ataku jazdy od boku na jeden z legionów. Nawet przy ograniczeniu o 1 liczby ataków szarżowanej od boku jednostki w przypadku legionu ma on szansę odeprzeć jazdę. W praktyce bardzo rzadko zdarzało się aby ciężka jazda miała problem z piechotą którą zaatakowała od boku.
Podobnie sytuacja przedstawia się z falangą. Tutaj zadecydowała kolejność wycofywania się oddziałów, która nie pozwoliła Rzymianom w pełni wykorzystać pościgu. Gdyby im się to wówczas udało to najprawdopodobniej w kolejnej turze odnieśliby zdecydowane zwycięstwo.

Falanga okazała się skuteczna gdy była używana ostrożnie. Liczba ataków w szarży może skłaniać niektórych graczy do rzucania falangitów na wroga w charakterze siły ofensywnej. To jednak zwykle kończy się dla nich fatalnie.

Zdecydowanie głównymi bohaterami bitwy zostali Trakowie, których atak od boku na legiony przechylił szalę zwycięstwa na stronę Macedonii. Odpowiednio użyta lekka piechota ma więc szansę zniszczyć nawet wydawałoby się o wiele silniejszego przeciwnika.

Brak komentarzy: