wtorek, 28 czerwca 2011

Reportaż z pola walki/ Report from the battlefield


W sobotę miałem okazje rozegrać bitwę Sasanidów z Rzymianami w systemie Warmaster Ancients.
Obie armie zostały przygotowane na około 1600 punktów, co oznacza całkiem spore starcie i około 20 jednostek na stronę.

Pomimo że nie mam czasu na pełny raport poniżej kilka zdjęć z rozgrywki.

On saturday I had an opportunity to play Sassanid army against Rome in Warmaster Ancienst system.
Both armies had about 1600 pts. so it was a fairly big battle with about 20 units per side.

I do not have enough time to make a battle report but I would like to show some photos of the game.

Sasanidzi - na pierwszym planie clibanariusze, czy;li ciężka jazda, w tym gwardia imperatora. Dalej dwie jednostki konnych łuczników, głównodowodzący, a za nim trzy jednostki łuczników i w centrum piechota. W dali słabiej widoczni katrafrakci, słonie i kolejni konni łucznicy.

Sassanid line - Clibanari - heavy cav. including Guards. Behind them two units of horse archersm commander and three units of archers. In the background infantry, cataphracts, elephants and more horse archers.

Armia rzymska, a w tle Franek, najmłodszy uczestnik pokazu. Na pierwszym planie ciężka jazda oraz weterani. W centrum auxilia oraz procarze, a w tle legiony (duuużo legionów) i auxilia.

Roman army and Franek (the youngest participant of the game). In the foreground heavy cav. and veterans. Behind them auxilia, slingers, legions (looots of them) and more auxilia.

Pole walki z dużą ilością kości gotowych do rzucania (którego jak się okazało było faktycznie sporo). Na środku pola walki bagno w którym później taplała się dla ochłody piechota obu stron.

Battlefield and many dice prepared (a lot of them were needed). In the middle a swamp that was to be contested by the infantry of both sides.

Pierwsza tura - Rzymianie rwą się do walki i przechodzą wszelkie testy dowodzenia. Sasanidzi wręcz odwrotnie.

First round - Romans pass all their command tests and move forward. Sassanids on the contrary, stay in line.

Brak komentarzy: