Zanim dorzucę raport z kolejnej historycznej bitwy którą rozegraliśmy w warszawskim Wargamerze parę słów o książce, której lekturę niedawno zakończyłem.
"Starozytność wyklęta" Krzysztofa Kęcieka to z pewnością lektura obowiązkowa dla każdego chcącego poszerzyć swoją wiedzę o historii starozytnej.
Jest to w zasadzie zbiór esejów historycznych, które ukazały się w tygodniku "Przegląd". Zostały one uporządkowane chronologicznie, co potęguje nieco wrażenie chaosu i natłoku różnych tematów. Trzeba przyznać że wiedza i zainteresowania autora są bardzo szerokie. W "Starożytności wyklętej" znajdziemy między innymi teksty o cywilizacjach Ameryki Środkowej, starożytnym Bliskim Wschodzie, Egipcie, Rzymie. Wszystko to podano w bardzo lekkiej formie, pod niekiedy wręcz sensacyjnie brzmiącymi tytułami. Wbrew pozorom jednak nie mamy do czynienia z bulwarowymi sensacjami, ale tezami dosyć dobrze udokumentowanymi, choć zwykle podważającymi dotychczasowe tradycyjne pojmowanie różnych wydarzeń historycznych - warto wspomnieć tu na przykład krytykę mitu wielkiej i zamożnej Jerozolimy z czasów króla Salomona.
Rozpoczynając lekturę "Starożytności wyklętej" warto pamiętać, że nie jest to kompendium wiedzy o starożytności i nie ma co liczyć na dokładniejsze poruszenie większości tematów. Eseje są krótkie, liczą po kilka stron. Jeśli któraś z kwestii nas zainteresuje będziemy wiec musieli sięgnąć po dodatkową lekturę.
Mimo tego mankamentu (wiem, czepiam się, przy tak wielu tematach dokładniejsze ich poruszenie spowodowałoby iz książka musiałaby ukazać się w co najmniej kilku tomach), polecam.
poniedziałek, 31 sierpnia 2009
niedziela, 23 sierpnia 2009
Nadchodzą traccy górale
Kolejny weekend i kolejny oddział Traków ukończony.
Tym razem zaprawieni w bojach traccy górale z charakterystycznymi zakrzywionymi mieczami - rhomphaiami. Ci wyszkoleni najemnicy obok trackich jeźdźców byli ważnym składnikiem armii hellenistycznych. Stanowili też trzon sił trackiego królestwa ordysjańskiego, a także plemion walczących przeciwko temu królestwu.
W przerwach między wojnami zajmowali się wypasem bydła, grabieżami oraz piciem wina - krótko mówiąc przemili ludzie i do bitki i do wypitki.
Tym razem zaprawieni w bojach traccy górale z charakterystycznymi zakrzywionymi mieczami - rhomphaiami. Ci wyszkoleni najemnicy obok trackich jeźdźców byli ważnym składnikiem armii hellenistycznych. Stanowili też trzon sił trackiego królestwa ordysjańskiego, a także plemion walczących przeciwko temu królestwu.
W przerwach między wojnami zajmowali się wypasem bydła, grabieżami oraz piciem wina - krótko mówiąc przemili ludzie i do bitki i do wypitki.
środa, 19 sierpnia 2009
Kolumna Thaelmann'a, czyli dobrzy Niemcy
Kolejne dowództwo z Wojny Domowej w Hiszpanii 1936. Kolumna Thaelmann'a (później batalion), czyli niemieccy antyfaszyści, którzy walczyli z sojusznikami Hitlera w Hiszpanii. Później oddziały międzynarodowych milicji stały się częścią Brygad Międzynarodowych. Niemcy, razem między innymi z Polakami, walczyli podczas obrony Madrytu w 1936 roku.
Figurki Peter Pig 15mm. Jak widać niemieccy ochotnicy są o wiele lepiej wyposażeni od przeciętnych oddziałów milicji. Są też umundurowani według wzoru armii hiszpańskiej z 1936 roku (choć ze wzgledu na braki w zaopatrzeniu często mundury uzupełniano ubraniami cywilnymi, zwłaszcza na początku walk). Hełmy to produkowane w Hiszpanii wersje słynnego, znanego hełmu francuskiego Adrian znanego jeszcze z I Wojny Światowej.
Broń stanowiła mieszankę różnych typów, głównie używanych przez armię hiszpańską, produkowanych na niemieckiej licencji, Mauserów. Później pojawiły się też rosyjskie Mosiny i broń sprowadzana z Meksyku.
Figurki predstawiają dowództwo z samego poczatku walk.
wtorek, 11 sierpnia 2009
Pokaz Warmaster'a - Bitwa pod Nisibis 217 r. n.e.
Zapraszam na kolejny pokaz Warmaster'a Ancients, który organizuję w Wargamerze 29 sierpnia (sobota) o godz. 11.00
Tym razem bitwa pod Nisibis (217 r.n.e.). Armia Imperium Rzymskiego z cesarzem Marcinusem na czele wyprawia się przeciwko Partom.
W okolicy miasta Nisibis drogę zastępuje im partyjska kawaleria prowadzona przez Atabanus'a IV.
Rozgrywka będzie oparta o wydarzenia z trzeciego dnia walk.
poniedziałek, 10 sierpnia 2009
Milicja POUM
Ponownie klimaty Wojny Domowej w Hiszpanii 1936. Tym razem dowództwo walczącej po stronie Republiki milicji POUM (Partii Robotniczej Zjednoczenia Marksistowskiego). Figurki Peter Pig - 15mm.
Było to niewielkie w porównaniu z anarchosyndykalistami czy socjalistami ugrupowanie działające głównie w Katalonii. W szeregach jego milicji walczył między innymi autor "W hołdzie Katalonii" George Orwell (polecam książkę również ze wzgledu na opisy walk i strategii stosowanej przez milicję).
Oddziały POUM opierały się na podobnej zasadzie co milicja CNT. Tutaj również dowódcy byli wybierani, a podstawową jednostka była centuria - odpowiadająca mniej więcej kompanii, choć jej stany osobowe często bardzo sięróżniły.
Wyposażenie to mieszanka zdobycznego sprzętu wojskowego i policyjnego. Dowódcy znacznie częściej niż w oddziałach CNT, nosili wojskowe czapki oficerskie (co widać na zdjęciu).
Milicja POUM odegrała niemałą rolę w poczatkowej fazie wojny. Później sama organizacja została zniszczona w ramach walk wewnętrznych po stronie republikanskiej w maju 1937 roku, sprowokowanych przez chcących pozbyć się konkurencji, podporzadkowanych ZSRR komunistów.
Było to niewielkie w porównaniu z anarchosyndykalistami czy socjalistami ugrupowanie działające głównie w Katalonii. W szeregach jego milicji walczył między innymi autor "W hołdzie Katalonii" George Orwell (polecam książkę również ze wzgledu na opisy walk i strategii stosowanej przez milicję).
Oddziały POUM opierały się na podobnej zasadzie co milicja CNT. Tutaj również dowódcy byli wybierani, a podstawową jednostka była centuria - odpowiadająca mniej więcej kompanii, choć jej stany osobowe często bardzo sięróżniły.
Wyposażenie to mieszanka zdobycznego sprzętu wojskowego i policyjnego. Dowódcy znacznie częściej niż w oddziałach CNT, nosili wojskowe czapki oficerskie (co widać na zdjęciu).
Milicja POUM odegrała niemałą rolę w poczatkowej fazie wojny. Później sama organizacja została zniszczona w ramach walk wewnętrznych po stronie republikanskiej w maju 1937 roku, sprowokowanych przez chcących pozbyć się konkurencji, podporzadkowanych ZSRR komunistów.
poniedziałek, 3 sierpnia 2009
Powstańcza diorama
Jakiś czas temu przy kolejnym przeszukiwaniu staroci trafiłem na kilka pudełek figurek, którymi bawiłem się jako dzieciak.
Nieco pracy przy dioramce i oto efekt.
Praca była prezentem dla mojej babci, weteranki Powstania Warszawskiego.
Jeśli znajdę nieco czasu zajmę się kolejnym powstańczym projektem, tym razem upamiętniającym żołnierzy z czarno czerwonymi opaskami na rękawach.
104 kompania Związku Syndykalistów Polskich
Jak co roku 1 sierpnia złożyłem kwiaty pod tablicami upamiętniającymi najbliższą mi, ze względów ideowych, jednostkę powstańczą - 104 Kompanię Związku Syndykalistów Polskich.
Mało kto dziś pamięta, że syndykaliści też walczyli w Powstaniu Warszawskim, pomimo iż nie zgadzali się z odgórną decyzją dowództwa AK o rozpoczęciu powstania 1 sierpnia 1944 roku.
Syndykaliści walczyli głównie na Starym Mieście, pod własnymi czarno czerwonymi sztandarami i używając czarno czerwonych opasek. 104 Kompania była uważana za jeden z najlepszych oddziałów powstańczych na Starym Mieście. Dała dowód oddania sprawie między innymi broniąc do samego końca walk na starówce reduty w Domu Profesorów, będącej obiektem ciągłych ataków wroga.
Ponieważ będę prawdopodobnie miał dostęp do materiałów źródłowych związanych z ZSP, w tym miejscu po raz pierwszy ogłaszam, że jeszcze w tym roku biorę się do pisania książki o tej organizacji.
Subskrybuj:
Posty (Atom)